Tradycją noworoczną Miejskiej Orkiestry Dętej stało się już kolędowanie w odległych, a jednak jakże bliskich sercu podkrakowskich Jeziorzanach. Na zaproszenie Proboszcza ks. Edwarda Pasteczko nowotarska dęta w Święto Trzech Króli uświetniała uroczystą "sumę", po której wraz z licznie zgromadzonymi parafianami kolędowała, radując serca najpiękniejszymi nutami związanymi z okresem świąteczno-noworocznym.
To już trzeci raz, jak nowotarski zespół reprezentacyjny wystąpił na podkrakowskiej ziemi.
- Jesteśmy z wielką radością w Jeziorzanach na zaproszenie ks. Edwarda. Dla nas to wielkie wyróżnienie i możliwość podzielenia się sobą - mówi kapelmistrz Marcin Musiak.
Jeziorzany to niewielka wioska w województwie małopolskim, leżąca w granicach administracyjnych powiatu krakowskiego. Centrum życia mieszkańców stanowi parafia pw. Miłosierdzia Bożego i miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej. Jednak nie ma tu tradycji orkiestrowej. Tę lukę od kilku lat, przy pomocy Księdza Proboszcza, pragnie wypełnić nowotarska dęta.
- Może z tej małej iskierki kiedyś zapłonie płomień orkiestrowej rodziny - ma nadzieję Katarzyna Kilanowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Miejska Orkiestra Dęta w Nowym Targu.
Chcąc rozpalić ogień w sercach nowotarski zespół dęty co roku rozgrzewa mieszkańców rozmaitymi melodiami. Oprócz tradycyjnych kolęd w opracowaniu niewątpliwego mistrza opracowań muzycznych dla orkiestr dętych - Franciszka Suwały, w jeziorzańskiej świątyni okresem zabrzmiały także znane i nieodzownie kojarzące się z świątecznym melodie świata. Stille nacht, We wisch a merry christmas, czy choćby wiązanka melodii świątecznych Continental w jazzowych opracowaniach - zadrżały świątynią i mamy nadzieję, że pobudziły dusze i serca słuchaczy. Może, a mamy taką nadzieję, kiedyś i na ziemi Jeziorzan powstanie zespół dęty, pragnący ubogacać życie społeczności piękną i ambitną muzyką.
.PeTe
zdj.: Jakub Mrugała