W dniach 13-15 marca br., kilka osób z naszej orkiestry uczestniczyło w 22 Małopolskich Warsztatach dla Kapelmistrzów i Tamburmajorów Orkiestr Dętych w Nowym Sączu. Na zakończenie warsztatów, każdy uczestnik otrzymał stosowne zaświadczenie o ich ukończeniu.

Jakie wrażenia po warsztatach przywieźli nasi muzycy…? Zapraszam do lektury:

 

"Warsztaty były bardzo ciekawe. Wyjątkowi ludzie, miła atmosfera i wspaniali wykładowcy. To wszystko sprawiło, że pomimo wielu męczących godzin, spędzonych na dyrygowaniu i musztrze paradnej, nabrałem doświadczenia i zobaczyłem jak to jest, znajdować się po drugiej stronie pulpitu". BARTEK

"Tegoroczne Warsztaty dla Kapelmistrzów i Tamburmajorów Orkiestr Dętych, były pierwszymi, w których brałem udział. Byłem mile zaskoczony widząc, jak prowadzone są tego rodzaju zajęcia. Mogliśmy zobaczyć, jak wygląda i na czym polega praca dyrygenta, poznaliśmy podstawy musztry – co z pewnością będzie bardzo pomocne przy ćwiczeniu musztry w naszej orkiestrze na ważniejsze występy. Takie warsztaty bez wątpienia przydadzą się każdemu muzykowi grającemu w orkiestrze dętej oraz tym, którzy chcą lepiej zrozumieć zawód dyrygenta". SEBASTIAN

"Warsztaty były bardzo ciekawym doświadczeniem. Mieliśmy szansę zobaczyć, jak wygląda praca po drugiej stronie pulpitu. Zapoznaliśmy się z podstawami musztry, co z pewnością przyda nam się w przyszłości. Myślę, że takie warsztaty przydały by się każdemu członkowi orkiestry, by nie tylko mógł zobaczyć na czym polega praca tamburmajora i dyrygenta, ale aby zdobył również cenne doświadczenie i wiedzę potrzebną do pracy w orkiestrze". KRYSTYNA

"Wyjazd na nowosądeckie Warsztaty dla Kapelmistrzów i Tamburmajorów Orkiestr Dętych, był dla mnie przede wszystkim okazją do zdobycia wiedzy na temat samej orkiestry, która wygląda zupełnie inaczej, gdy stoi się po drugiej stronie pulpitu. Warsztaty nie tylko pozwoliły mi poznać zasady funkcjonowania orkiestry ale dzięki nim mogłam spotkać muzyków z całej Polski i porównać ich doświadczenia z moimi. Były to 3 dni ciężkiej pracy, która jednak daje ogromną satysfakcję. Wyjazd do Nowego Sącza był najlepszą rzeczą, jaką zrobiłam od bardzo dawna. I teraz, kiedy mogłam zobaczyć, jak może wyglądać i pracować DOBRA ORKIESTRA i jaką to daje radość, mam nadzieję, że wraz z pozostałymi uczestnikami będziemy mogli pomóc naszemu zespołowi, żeby stawał się coraz lepszy". JULIA

"W swoim życiu zawodowym wzięłam już udział w bardzo wielu kursach, szkoleniach, seminariach, konferencjach… etc. Z żadnego z nich nie przywiozłam jednak tylu nowych umiejętności i doświadczeń, co z warsztatów dla kapelmistrzów, które odbyły się w dn. 13-15 marca br. w nowosądeckim „Sokole”, a w których oprócz mnie wzięło też udział siedem osób z naszej miejskiej, nowotarskiej orkiestry.

Organizatorzy warsztatów i prowadzący zajęcia nie dali nam sposobności do nudy – od piątkowego do niedzielnego popołudnia skutecznie wypełnili nasz czas bardzo owocnymi i bogatymi w treści zajęciami.

Na rozgrzewkę spotkania z P. Dobrowolskim oraz z P. Suwałą i troszkę – nie za wiele, lecz w sam raz – teorii: stroje instrumentów, podstawy harmonii, pisanie partytur.

Na mnie osobiście wyjątkowe wrażenie zrobił właśnie P. Suwała – mężczyzna mówiący piękną polszczyzną, niezwykle ciepły, spokojny, elegancki, profesjonalista w każdym calu a do tego dżentelmen. Świadomość, że jest on autorem wielu wspaniałych opracowań, z których w naszej orkiestrze korzystamy, budziła mój dodatkowy podziw, respekt i szacunek. Ponad to, zajęcia z P. Suwałą – pełne wyciszenia, koncentracji i skupienia – pozwoliły mi zaobserwować taki rodzaj prowadzenia orkiestry, jaki najbardziej mi imponuje. Jednocześnie miałam okazję – po próbie samodzielnego dyrygowania „Tańcem węgierskim” – poddać się ocenie tego jakże niezwykle kompetentnego muzyka.

Jeśli chodzi o zajęcia z dyrygowania w ogóle, to dla mnie najistotniejsze w nich było to, że panie grające na fortepianie pod naszą batutą faktycznie reagowały na nasze ruchy, gesty, znaki. Dawało nam to możliwość poczucia, że to właśnie od nas samych zależy, jak dany utwór zabrzmi oraz korygowania na bieżąco wszelkich błędów i niedoskonałości pod okiem specjalistów.

Największe zaskoczenie warsztatów, to zajęcia z dr Groniem – magiczne, kosmiczne i.. bynajmniej nie liryczne;) – Dyrygowałam „Gaude Mater” – uwaga! – oddechem, wzrokiem i mimiką twarzy! Dało się? Dało... i prawie się udało. I to właśnie było magiczne…

Wspaniałe, niezwykłe, ogromne (aż brak mi przymiotników) wrażenie wywarł na mnie jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny P. Żuk – mistrz musztry i dyrygowania buławą. Przeszłam pod jego kierunkiem parę ładnych kilometrów machając buławą w sposób – z godziny na godzinę – coraz bardziej kontrolowany i świadomy. Nie było to dla mnie łatwe – nogi odmawiały mi posłuszeństwa, w głowie kręciło się od komend – ale ileż radości i satysfakcji dawało opanowanie kolejnej figury a nieraz i pochwała samego mistrza! Zajęcia te, poza konkretnymi umiejętnościami dały mi jeszcze coś innego.. – Spotkanie z P. Żukiem – radosnym i niezłomnym mimo słusznego wieku, tak oddanym temu, co robi, przez lata doskonalącym siebie i rzesze adeptów, wymagającym dyscypliny ale i serdecznym, tak kochającym swoje zajęcie, z człowiekiem, który poświęcił życie muzyce – tchnęło we mnie świeżą dawkę życiowego optymizmu, pogody ducha, woli walki z przeciwnościami losu, wiary w słuszność własnych dążeń. To było naprawdę fantastyczne i bezcenne doświadczenie… .

Wspaniale było także poznać pozostałych uczestników warsztatów – ludzi z całej Polski, w różnym wieku, różnych zawodów, grających na różnych instrumentach, będących członkami rozmaitych orkiestr, od parafialnych po akademickie. Więź łącząca nas wszystkich nie zna granic – jest nią MUZYKA...". MAŁGOSIA

„I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem, A com widział i słyszał, w księgi umieściłem…”

Więcej na temat Warsztatów: 22. Małopolskie Warsztaty dla Kapelmistrzów i Tamburmajorów Orkiestr Dętych