b_555_312_16777215_0_0_images_stories_2017_22-24.09.2017.lwow_image007.jpg

                                                                                                                                                                        

Po pięciu latach ciężkiej pracy, a również zmagania się z różnymi problemami, Miejska Orkiestra Dęta w przedostatni wrześniowy weekend, z grupą przyjaciół udała się na wycieczkę do Lwowa - polskiego przedwojennego miasta, leżącego obecnie w granicach wolnej Ukrainy, jednak do dziś noszącego znamiona polskości.

Przez trzy dni grupa ponad 40 osób, poznawała urokliwe zakątki miasta. Począwszy od znamienitych kamieniczek na lwowskim rynku, przez miejsca historycznej obecności polskich m.in. pisarzy i poetów, aż po ich miejsce wiecznego spoczynku. Trzy dni naznaczone wielką wędrówką polskiej historii, ale też w odniesieniu do obecnej sytuacji Narodu Ukraińskiego.

Pierwszy dzień, po całonocnej podróży to zwiedzanie zabytków Lwowa. Choć nasza Pani przewodnik, Teresa, Polka mieszkająca we Lwowie, raczy grupę masą wiadomości. Ale w naszych pamięciach najbardziej utrwala się miejsce zbiórki - Fontanna Neptuna na Rynku. Są tu jeszcze inne trzy. Każda równie piękna i znamienita… w dwóch słowach, dawna Polska. Mamy okazję podziwiać kościół św. Marii Magdaleny, Dworzec Główny, Katedrę grekokatolicką św. Jura i Uniwersytet Lwowski. Spacerujemy Prospektem Swobody i podziwiamy Pomnik naszego wieszcza, Adama Mickiewicza. W całym Lwowie, na każdej niemal ulicy czuć polskie ślady. Robi to olbrzymie wrażenie, jednak sytuacja Ukrainy daje temu nowy wyraz. Czas wolny, indywidualnie lub w niewielkich grupach, poświęcamy na „pielgrzymkę” po niezwykłych, bardzo oryginalnych kawiarenkach i urokliwych knajpkach lwowskich – możemy wszystkim polecić Kopalnię Kawy, Lwowską Manufakturę Czekolady, koneserom dobrej kuchni restaurację Split lub Restaurację Masońską, smakoszy piwa odsyłamy do Prawdy – Teatru Piwnego lub do Kumpla.

 

Drugiego dnia, będąc w pastwie naznaczonym goryczą wojny, zmierzamy dowiedzieć się o kolejnych, jakże ważnych miejscach miasta. Cmentarza Łyczakowski i Cmentarz Orląt Lwowskich. I u znowu - miejsca pomazane polskością, a tuż przy Cmentarzu Orląt, groby poległych w ostatnich miesiącach, w wyniku wojny rosyjsko-ukraińskiej, którą rozpoczął konflikt na Majdanie w 2014 roku. Żołnierz z bukietem kwiatów przychodzący na mogiłę swojego kolegi, wywiera nieprawdopodobne wrażenie, w pojmowaniu rzeczywistości. Nowej rzeczywistości, która nas otacza. Będąc w jakże spokojnym miejscu zapominamy, że na granicach państwa ukraińskiego toczy się regularna wojna, gdzie giną nawet nastolatkowie. Kilka mogił, lecz to sami mieszkańcy Lwowa. Następnie podziwiamy piękno Kwartału Ormiańskiego z katedrą, Cerkiew Wołoską, w której akurat miała miejsce przepiękna ceremonia zaślubin. Mamy okazję posłuchać starocerkiewnych śpiewów i choć trochę uczestniczyć w tej niecodziennej uroczystości.
Wieczór naznaczony, jak przystało na orkiestrę - kulturą. Grupa udaje się do opery. Podziwiając piękno dzieła Giuseppe Verdiego „Bal maskowy”, każdy ma możliwość na dłuższą chwilę wpatrzenia się również w monumentalne dzieło architektoniczne, jakim jest sam gmach lwowskiej opery.

 

Dzień trzeci - niedziela. Orkiestra wraz z towarzyszami uczestniczy we Mszy Świętej w katolickiej Katedrze Wniebowzięcia NMP przy Rynku, miejscu, gdzie za Królową Korony Polskiej została obrana Maryja. W koncelebrze Eucharystię sprawuje obecny z nami, Kapelan ks. Robert Pochopień modląc się za zmarłych Jurka Nowakowskiego, płka Franciszka Suwałę oraz polecając Opatrzności muzyków Miejskiej Orkiestry Dętej z Nowego Targu i jej sympatyków. To ostatni punkt wyjazdu. Napojeni wiedzą i wiarą w lepszą przyszłość grupa przywitała Miasto Nowy Targ, Stolicę Podhala nucąc:

 

"Tyle jest miast, tyle jest gwiazd,  wszędzie znajdą cię piosnki tej słowa;
Idź w świat, gdzie chcesz rób, co umiesz, jak wiesz, chcesz znów młodym być - wróć do Lwowa!” - z nadzieją, że niebawem po raz kolejny zawita do Lwowa.

 

Piotr Twardowski